Koty na Allegro

Trochę ostatnio cierpię na brak weny, więc postanowiłem poszperać w internecie w poszukiwaniu jakiegoś ciekawego tematu. I oczywiście znalazłem! Ogłoszenia na Allegro o sprzedaży kociąt. Nie żebym wcześniej nie wiedział, że futrzaki na tym portalu są sprzedawane, ale do tej pory o tym nie pisałem. Teraz muszę. Muszę, ponieważ jestem całym sercem przeciwny takiemu procederowi.

Kot to nie przedmiot!

Wiem, że z punktu widzenia prawa, zwierzę może być obiektem handlu jak wszystko inne. Jest więc towarem, choćby nie wiem jak pejoratywnie to brzmiało. Niemniej jednak kot to nie książka, buty lub komputer! To żywe stworzenie, którego nie można wystawiać na aukcjach internetowych! Nie można go włożyć do koszyka jak opakowanie karmy.

Rozumiem, że hodowcy (choć właściwie kogoś, kto wystawia kocięta na aukcjach internetowych nazwałbym raczej producentem) chcą sprzedać swoje kocięta. Wszak to jeden z celów hodowli. Ale nie cel nadrzędny. Nie można sprzedawać kociaków za wszelką cenę i byle komu.

A przecież wystawiając kota na Allegro nie mamy najmniejszego wpływu na to, kto go od nas kupi. Zgodnie z przepisami musimy go sprzedać temu, kto go wylicytuje. A skoro wystawiamy futrzaka na licytację, to jednym słowem jest nam totalnie obojętne w czyje ręce trafi. Sprzedamy go nawet producentowi futer, byle tylko dobrze zapłacił! Pachnie mi to fabryką a nie hodowlą.

Jak mógłbym sprzedać swoje zwierzęta pierwszemu lepszemu klientowi! Wkładam przecież dużo pracy w ich odchowanie. Troszczę się o nie i niezwykle ważne jest dla mnie do kogo trafią. Czy będą otoczone dobrą opieką, czy będą miały zapewnione dobre warunki do życia. Wolę odmówić sprzedaży, niż sprzedać byle komu!

Jeśli o mnie chodzi, powinnien istnieć zakaz sprzedawania jakichkolwiek zwierząt na Allegro i tym podobnych portalach!

Zdjęcie: Fotolia.com