s

piątek, 24 lutego 2023

Zachowania kompulsywne u kota

Nie tylko ludzie mają natręctwa, zwierzakom też się one zdarzają. W przypadku mruczków czy psiaków najczęściej używa się terminu zachowania kompulsywne. Są to czynności, które nie mają większego sensu, jeśli przyjrzeć się im obiektywnie, ale dla pupila są przymusem i sposobem na rozładowanie stresu, który w przeciwnym wypadku narasta.

Czasami takie zachowania wyglądają niegroźne, ale dla zwierzaka są po prostu męczące i utrudniają mu życie. Im więcej jest takich zachowań, tym trudniej jest też funkcjonować, bo natręctwa zabierają większość czasu. Niektóre niegroźne zachowania w dużym natężeniu stają się groźne, niektóre z kolei są niebezpieczne od samego początku. Ważne jest, aby umieć takie zachowanie zauważyć i zabrać mruczka do weterynarza. Na dalszym etapie leczenia będzie nam zapewne potrzebny koci behawiorysta albo zoopsycholog. Z zachowaniami kompulsywnymi można wygrać i warto tę walkę podjąć, aby naszemu pupilowi było lżej.

OCD u kotów

OCD to skrót od terminu, który po przełożeniu na polski nazywa się zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi. Przypadłość dotyczy zarówno ludzi, jak i mruczków czy psiaków. Tak naprawdę OCD w mniejszym lub większym stopniu może mieć każdy zwierzak.

Najważniejszą sprawą jest zauważenie objawów. Zazwyczaj nie jest to specjalnie skomplikowane. Zachowania kompulsywne rzucają się w oczy, bo są dziwne i występują w dużym natężeniu. Jeśli pupil nagle zaczął nerwowo się wylizywać i robi to co chwila, goni nieustająco swój ogon albo załatwia się w kącie pokoju, najprawdopodobniej mamy do czynienia z zespołem zachowań obsesyjno-kompulsywnych. Może to wyglądać śmiesznie, ale takie nie jest. Mruczek się męczy, narasta w nim lęk i napięcie, jeśli nie ulegnie pokusie zrobienia czegoś kompulsywnego, więc w końcu to robi. Zabiera mu to coraz więcej czasu i energii. Zachowania kompulsywne mogą się nasilać i również z tego powodu nie wolno ich ignorować.

Przysmaki dla kotów ↓

W pierwszej kolejności powinniśmy wybrać się z kotem do weterynarza. Chodzi przede wszystkim o to, aby wykluczyć wszystkie inne choroby. Zmiany hormonalne czy zakażenia pasożytnicze potrafią dawać podobne, niepokojące objawy, a z natręctwami nie mają nic wspólnego. Kiedy już mamy pewność, że pupil jest zdrowy i męczy go OCD, możemy zacząć terapię u specjalisty.

Warto pamiętać, że OCD samo w sobie nie jest konkretną chorobą i nie ma nie leków. Nie można tego tak po prostu wyleczyć. Można natomiast złagodzić objawy, znaleźć przyczynę i wspomóc zwierzaka w walce z natręctwami. Jeśli będziemy konsekwentni i cierpliwi, naprawdę zobaczymy duże postępy. Lepiej jest oczywiście zasięgnąć pomocy specjalisty, zanim zaczniemy terapię domową.

Przykłady zachowań kompulsywnych u kotów

Zachowania kompulsywne potrafią być bardzo różne. Niektóre są bardziej popularne i statystycznie częstsze, inne z kolei potrafią zadziwić. Mogą to być natręctwa niepokojące, bardzo śmieszne albo wręcz głupie. To nie ma znaczenia – trzeba z nimi walczyć!

Bardzo częstym zachowaniem kompulsywnym jest wylizywanie się. Zazwyczaj dotyczy to konkretnej części ciała albo wręcz jego fragmentu. Mruczki biorą na celownik łapy albo brzuch, bo stosunkowo łatwo jest im do nich dotrzeć. Zdarzają się też wylizywania ogona. Czasami lizanie jest połączone z gryzieniem. Nawet najdelikatniejsze lizanie na dłuższą metę kończy się rankami i łysieniem, nie wspominając już o gryzieniu. Miejsce nieustannie podrażniane zaczyna się infekować, dostają się do niego wirusy, bakterie czy grzyby. To już prosta droga do poważnych kłopotów.

Do repertuaru częstych kocich natręctwa należy też miauczenie: czasami wręcz nieustanne. To nie tylko utrudnia życia kotu, ale także doprowadza na skraj wytrzymałości nerwowej właściciela i wszystkich ewentualnych domowników. Mruczek miauczy za dnia i – co gorsze – w nocy. Może to być dźwięk jednostajny albo dynamiczne zmienianie dźwięków, których pupile mają w swoim repertuarze naprawdę dużo.

Częstym zachowaniem kompulsywnym kotów jest ponadto gonienie własnego ogona, czasami także połączone z gryzieniem. Choć to psiaki kojarzą nam się przede wszystkim z bieganiem w kółko za ogonem, mruczki wcale nie są mniej narażone na takie natręctwo.

Wielu właścicieli narzeka także, że ich czworonożne pociechy załatwiają się daleko od kuwety albo poza kuwetą. Czasami winowajcą jest sama kuweta, jej kształt, wypełnienie, ustawienie, ale bywa i tak, że oddawanie moczu w innym miejscu niż do tego przeznaczone jest kolejnym zachowaniem kompulsywnym. To samo może dotyczyć roznoszenia jedzenia po domu albo wykonywanie dziwnych kopulacyjnych ruchów przy ulubionej zabawce.

Kompulsją bywa też nadmierne jedzenie albo… picie wody. Brak nawodnienia jest problemem, ale jeśli pupil co chwila wypija hektolitry wody, to też mamy do czynienia z poważnym kłopotem. Zwierzakom zdarza się też chodzenie w kółko po mieszkaniu, wymachiwanie głową albo dziwne, wieloetapowe układanie się do snu.

To tylko niektóre przykłady, bo zachowań obsesyjno-kompulsywnych może być tyle, ile jest mruczków. Ten rodzaj zaburzenia potrafi przybierać bardzo dziwne formy, ale z pewnością tak czy inaczej zauważymy, że coś jest nie tak. Wówczas należy szukać pomocy, bo futrzak zwyczajnie się męczy.

Leczenie zachowań kompulsywnych u kotów

Natręctw nie da się wyleczyć tak jak grypy czy zakażenia tasiemcem. To zjawisko złożone. Najważniejsze jest – jeśli to możliwe – znalezienie przyczyny. Może mruczek ma lęk separacyjny i szaleje z niepokoju, kiedy wychodzimy do pracy? A może dużo zmieniło się w jego życiu, na przykład przeprowadziliśmy się gdzieś albo urodziło nam się dziecko? Czynnikiem stresującym jest też pojawienie się w domu nowego zwierzaka.

Mruczki bardzo potrzebują rutyny i ustabilizowanego trybu życia. Postarajmy się wprowadzić maksimum ładu i spokoju do ich życia. Pilnujmy stałych pór wstawania, posiłków, zabawy. Poświęcajmy też pupilowi codziennie co najmniej godzinę. Możemy się bawić, przytulać, mówić do niego. Chodzi o to, aby futrzak czuł, że otaczamy go troską i uwagą. Jego zachowania mogą wynikać z chęci zwrócenia na siebie uwagi albo pokonania nudy.

Aby oderwać jego uwagę od zachowań kompulsywnych, kupmy mu nową, wciągającą zabawkę, sami się z nim bawmy, może urozmaićmy nieco kocie menu. Ważne jest, aby odciągnąć kocią uwagę od zachowań niepożądanych. Nie próbujmy natomiast przerywać ich na siłę albo karać, bo efekty będą opłakane. Warto natomiast chwalić zwierzaka za każdym razem, kiedy wygrywa z natręctwem.

Dobrym pomysłem jest poszukanie specjalisty, który od strony behawiorystycznej pokaże nam, jak pomóc pupilowi. Jeśli natręctwa są wyjątkowo silne albo połączone z ogromnym napięciem u zwierzaka, być może specjalista przepisze także środki uspokajające. Te łagodniejsze dostaniemy w sklepach zoologicznych (zapraszamy do Kakadu!), te mocniejsze mogą być wydawane tylko na receptę.

Okażmy mruczkowi naszą miłość i troskę. Niech wie, że chcemy mu pomóc, że nam na nim zależy i że akceptujemy go bez względu na wszystko. To naprawdę pomoże!


Autorka: Magdalena Dolata


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia