s

piątek, 28 kwietnia 2023

6 zagrożeń czyhających na koty wiosną

Wiosna to czas, kiedy wszyscy budzimy się bardziej do życia. Wokół robi się zielono, przyroda rozkwita, jest cieplej, a dni stają się dłuższe. Trzeba jednak pamiętać, że wiosna to także pora roku, kiedy naszemu mruczkowi mogą przyjść do głowy różne głupawe pomysły.

Do tego pojawia się zagrożenie ze strony pasożytów. Oczywiście nie należy widzieć samych katastrof, ale warto mieć na uwadze, jakie zagrożenia czyhają na naszego pupila o tej porze roku, aby zabezpieczyć go przed nimi. Warto pamiętać, że wiosna to nie tylko pora słońca i kwiatów, ale także (czasem) upałów, kocich amorów, linienia, pylenia czy inwazji pasożytów. Zaopiekujmy się naszym futrzakiem, aby mógł w bezpieczny i komfortowy sposób cieszyć się wiosną.

Marcowanie kotów

Wczesna wiosna to standardowo czas kocich amorów. Oczywiście jest to pora umowna, bo wiele mruczków zaczyna harce później, właśnie w kwietniu lub maju, zwłaszcza jeżeli pogoda nie jest najlepsza. O ile zawodzenie obcych mruczków pod blokiem lub w ogrodzie musimy jakoś znieść, bo niewiele da się z nim zrobić, o tyle naszego pupila powinniśmy pilnować, aby nie zrobił niczego głupiego.

Po pierwsze, warto naprawdę dobrze pilnować mruczka, jeżeli jest kotem wychodzącym. Smycz niech stanie się naszym akcesorium obowiązkowym (choć tak naprawdę zawsze powinna nim być, ale w takim okresie jest to szczególnie wskazane). Jeśli mamy ogród, upewnijmy się, że jest dobrze zabezpieczony i że zwierzak z niego nie ucieknie. A jeżeli mamy podejrzenia, że i tak mu się to uda, po prostu wyprowadzajmy go do ogrodu na smyczy. Czas marcowania to okres, kiedy pupil nie powinien wychodzić sam.

Po drugie, upewnijmy się, że nasz balkon i okna są dobrze zabezpieczone. Nie chodzi tylko o kocie amory, ale także o to, że wiosną jest mnóstwo interesujących zjawisk za oknem. Pojawiają się owady, ptaki, nowe zapachy. Wystarczy chwila nieuwagi i tragedia gotowa, dlatego zabezpieczmy dom przy użyciu specjalnej siatki dla kotów, aby futrzak nie wypadł na zewnątrz.

Wiosną też bywa gorąco

Wiosna to niepewna pora roku. W naszym klimacie często bywa chłodna i deszczowa, ale zdarza się i tak, że już od połowy kwietnia mamy do czynienia z wysokimi temperaturami i pełnym słońcem. Miejmy na uwadze, że to właśnie w maju i początkach czerwca słońce jest bardzo agresywne i może wyrządzić krzywdę naszemu pupilowi.

Co robić? Warto dbać o nawodnienie pupila, jeśli zatem jest negatywnie nastawiony do zwykłej miski z wodą, warto mu kupić kocią fontannę. Większość czworonogów reaguje na nią entuzjastycznie. Pilnujmy, aby zwierzak nie przebywał cały czas w gorących promieniach słońca i zaplanujmy kocią aktywność tak, aby nie wypadała w porze, kiedy jest największy upał.

Warto zaaranżować mruczkowi cienisty kącik w ogrodzie lub na balkonie. Nawet jeśli nie przyda się wiosną, bo pogoda okaże się kiepska, nasz przyjaciel na pewno bardzo doceni go latem.

Przysmaki dla kotów ↓

Koty linieją na wiosnę

Nie tylko psiaki, ale również mruczki wymieniają na wiosnę okrywę włosową. Ta zimowa nie jest już dłużej potrzebna i w związku z tym zwierzak linieje. Dla wielu właścicieli jest to utrapienie, zwłaszcza w przypadku pupila długowłosego, bo jego sierść fruwa po całym mieszkaniu, osiada na ubraniach, meblach, a nawet znajdujemy ją w jedzeniu.

Podczas linienia dobrze jest regularnie wyczesywać mruczka. Nie tylko ograniczymy dzięki temu fruwające po domu futro, ale także zmniejszymy ryzyko, że duża część tego zrzuconego futra trafi do kociego układu pokarmowego. Im więcej martwych włosów na kocie, tym bardziej pokaźna ich ilość jest połykana w procesie wylizywania się. Oczywiście koci organizm ma mechanizmy służące do pozbywania się kłaczków z jelit, ale tylko do pewnego stopnia. Dużo futra w jelitach zbija się w kule włosowe i potrafi – w skrajnych przypadkach – zablokować drożność układu pokarmowego. To bardzo poważna sprawa i czasami niezbędna jest interwencja chirurgiczna.

Co zatem robić, aby do tego nie dopuścić? Wyczesywać mruczka choćby codziennie, zbierać sierść z dywanów, mebli i całego mieszkania, a dodatkowo kupić trawę dla kota, aby w razie problemów ułatwiła mu zwymiotowanie nadmiaru sierści. Na rynku są też specjalne karmy, które usprawniają mechanizm naturalnego pozbywania się ich przez organizm zwierzaka.

Wiosenny atak pasożytów

Wiosna to ten czas, kiedy do życia budzą się pasożyty i owady. Niektóre tylko przeszkadzają i irytują, inne stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia naszego futrzaka. Dlatego należy go przed nimi chronić.

Zabezpieczać należy nade wszystko przed kleszczami, bo nie tylko piją krew, ale mogą być zarażone i przenieść tę zarazę na mruczka. Aby do tego nie dopuścić, trzeba stosować odpowiednią prewencję, a do tego regularnie sprawdzać skórę pupila i w razie potrzeby wykręcić kleszcza przed upływem drugiej doby, a najlepiej w ciągu 24 godzin od ugryzienia. Miejsce po wykręceniu uważnie obserwujemy i działamy, jeśli pojawi się zaczerwienienie lub opuchlizna. Kleszcza można też oddać do przebadania.

Na rynku dostępne są wysokiej jakości obroże przeciwkleszczowe oraz krople typu spot-on. Do tego można się u nas zaopatrzyć w produkty przeciwpchelne albo antykomarowe.

Wiosenna alergia u kota

Wiosna to także czas alergii. Nie tylko ludzie mają problemy z pyłkami czy owadami, uczulenia dotykają także kotów. O ile alergie pokarmowe są zjawiskiem pojawiającym się przez cały rok (chyba że wprowadzamy na wiosnę do menu nowe produkty i okazuje się, że organizm pupila ich nie toleruje), o tyle alergie środowiskowe bardzo nasilają się na wiosnę.

Mruczek może mieć alergię na pyłki albo kwiaty. Może też bardzo źle zareagować po zjedzeniu chrabąszcza, ćmy lub gąsienicy. Niektóre z nich są wręcz trujące, więc warto pilnować mruczka, aby nie zjadał upolowanej zdobyczy, a do niektórych nie powinien w ogóle się zbliżać. Do tego wszystkiego należy dodać alergię na pchły. W przypadku sporej inwazji może dojść do pchlego atopowego zapalenia skóry, z którym ciężko się walczy, a dla futrzaka jest wyjątkowo niekomfortowe. Prewencja przeciwpchelna jest zatem konieczna! 

Uważajmy też, jakie rośliny przynosimy do domu. To kolejny punkt na liście zagrożeń.

Rośliny trujące dla kotów

Wraz z okresem wzmożonej wegetacji lubimy jako właściciele przynosić do domu i ogrodu kwiaty oraz rośliny ozdobne. Część stawiamy na parapetach, inne siejemy w ogrodzie albo na balkonie. Wiele z nich jest pięknych, ale zabójczych dla mruczka!

Z trującymi roślinami trzeba bardzo uważać. Ich soki lub kwiatostany potrafią uczulać samym zapachem lub działać drażniąco na skórę i oczy. Jeśli natomiast zwierzak zje kawałek takiej rośliny, może dojść do bardzo poważnego zatrucia! Nie ma czegoś takiego jak miejsce poza zasięgiem kota (poza wyjątkowymi sytuacjami), dlatego jeśli mamy w domu lub ogrodzie pupila, zdecydowanie musimy zrezygnować ze wszystkich potencjalnie niebezpiecznych roślin. Na czarnej liście jest między innymi wilcza jagoda, bluszcz, hiacynt, wiciokrzew, tojad czy konwalie. Powodują zaburzenia trawienia, rytmu serca, a nawet układu nerwowego.

Autor: Magdalena Dolata


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia