s

czwartek, 22 czerwca 2023

Ryby w diecie kotów

Ryby uważane są za doskonały, zdrowy i pełnowartościowy składnik diety. Jednak nie wszystko to, co służy ludziom, jest dobre także dla mruczków. Oczywiście koty mogą i nawet powinny jeść ryby, bo stanowią pyszne urozmaicenie diety, są źródłem wielu cennych składników oraz po prostu smakują pupilom.

Należy jednak pamiętać, że nasz futrzak nie może jeść każdej ryby, a już zwłaszcza na surowo. Są zatem takie gatunki, które można spożywać wyłącznie po obróbce termicznej, są też takie, których zwierzak w ogóle nie powinien jeść, bo w najlepszym wypadku niczego nie wnoszą do jego diety, w najgorszym natomiast mogą zaszkodzić zdrowiu. Oczywiście należy też zachować umiar – jak z każdą inną potrawą i składnikiem diety. Ryby podajemy jako urozmaicenie menu i wprowadzamy je do jadłospisu stopniowo, aby koci układ pokarmowy mógł się do nich przyzwyczaić. W przypadku rewolucji żywieniowej koci organizm może zareagować biegunką czy wymiotami. Serwowanie początkowo małych ilości pozwoli też się przekonać, czy mruczek nie jest na którąś z ryb uczulony. Zasada małego i stopniowego dawkowania dotyczy nie tylko ryb, ale także owoców morza.

Ryba zdrowa dla kota

Mruczki zazwyczaj lubią ryby, stanowią też do pewnego stopnia kulinarną nowość. Znajdziemy je w karmach, smakołykach, ale wciąż są mniej popularne niż wołowina czy drób. Zwierzaka ciągnie zatem do tego, co nowe, ładnie pachnące i oczywiście mięsne. Choć mięso ryby jest zupełnie inne niż na przykład kurczaka, jest to jednak wciąż rodzaj mięsa, a mruczki to zdeklarowani mięsożercy, więc chętnie na taki kąsek spoglądają.

Ryby są bardzo dobrym i pełnowartościowym źródłem białka zwierzęcego. Zawierają też tłuszcze. W zależności od gatunku ryby bywają mało, średnio lub bardzo tłuste. Nie jest to taki tłuszcz jak w hamburgerze czy przerośniętym mięsie wieprzowym. Ryby zawierają zdrowe tłuszcze, które doskonale wpływają na stan kociej skóry, futra czy pazurów. Są też dobre na oczy, na odporność i witalność. Oczywiście nie należy zapominać, że mimo wszystko są dość ciężkostrawne, więc nie należy przesadzać z ilością i nie serwować ich zwierzakowi tuż przed nocnym snem.

Ryby zawierają mnóstwo kwasów omega-3 i omega-6, które należą do nienasyconych kwasów tłuszczowych. Doskonale wpływają na odporność, układ nerwowy, kocie stawy czy serce. Poprawiają też zmysły. Ponadto zawierają wiele cennych witamin i minerałów, a do tego wszystkiego są pyszne! Naprawdę warto włączyć je do diety, choć trzeba to zrobić z głową.

Karmy dla kotów z rybami ↓

Surowa ryba dla kota

Surowa ryba to coś, co nieodmiennie kojarzy nam się z kocim menu. Wielu właścicieli nie wyobraża sobie nawet, że mruczek może jeść ją inaczej. Otóż może i czasami tak jest zdecydowanie lepiej, aby najpierw poddać rybę obróbce termicznej. Są jednak oczywiście i takie gatunki, które nasz pupil bez żadnych problemów i wahania może spałaszować na surowo.

Wśród ryb, które są dobre na surowo, wymienić należy przede wszystkim te niezawierające szkodliwych substancji. Tak, ryba może zawierać szkodliwe dla mruczka substancje, wśród nich są na przykład tiaminaza albo tlenek trójmetyloaminy. Ryby bezpieczne to dorsz, łosoś, flądra, pstrąg, halibut, szczupak, węgorz oraz okoń. Są to jedne z bardziej popularnych ryb i łatwych do dostania w sklepie czy na targu. Wszystkie zawierają wiele cennych substancji i wszystkie są smaczne, więc możemy podawać małe kawałki mruczkowi do wyboru i przekonać się, które gatunki lubi najbardziej.

Warto pamiętać, że zwierzaki domowe nie potrafią poradzić sobie z dużym posiłkiem, który należy rozebrać na czynniki pierwsze. Nie łudźmy się, że mruczek da sobie radę z rybą, nawet jeśli to będzie mały okoń. Domowe futrzaki są trochę jak dzieci, więc przed podaniem ryby warto obrać ją ze skóry i oczyścić z ości. Niektórzy mogą uważać, że to przesada, ale naprawdę wiele domowych mruczków nie poradzi sobie z oddzieleniem mięsa od niejadalnych części.

Surowe ryby – których nie podawać kotu?

Niektóre ryby nie mogą być jedzone przez mruczki na surowo. Zawierają dwie podstawowe substancje, które nie przysłużą się zdrowiu pupila.

Pierwsza z nich to tiaminaza, nazywana antywitaminą. Dlaczego? Ponieważ niszczy witaminę B1 (nazywamy ją tiaminą), która jest niezbędna kociemu organizmowi do prawidłowego funkcjonowania. Tiamina odpowiada za prawidłowy metabolizm, funkcjonowanie serca, mięśni oraz całego układu nerwowego. Jej niedobór lub wręcz brak w organizmie to prawdziwa katastrofa. Ciężkie przypadki kończą się porażeniem i dużymi zaburzeniami pracy serca. 

Drugi niebezpieczny dla kotów składnik to tlenek trójmetyloaminy. Pod skomplikowaną nazwą kryje się substancja, która bardzo źle wpływa na żelazo, a to znów odbija się niezwykle negatywnie na kocim zdrowiu. Brak przyswajania żelaza (a to właśnie się dzieje na skutek działania tlenku trójmetyloaminy) może się skończyć bardzo poważną anemią i zaburzeniami metabolicznymi.

Czy to oznacza, że mruczek w ogóle nie powinien jeść ryb, które zawierają te związki? Nic podobnego, wystarczy poddać posiłek obróbce termicznej, a związki zostaną zniszczone. Mruczek chętnie zje ryby gotowane czy podduszone. W takiej formie podajemy futrzakowi między innymi karpia, mintaja, makrelę, suma, leszcze, sardele, szprotki, ale też śledzie, płocie czy morszczuki.

Jakich ryb nie podawać kotu?

Czy są jakieś ryby, których nie należy podawać kotu? Tutaj sprawa jest dosyć oczywista, ale warto o niej wspomnieć. Nie serwujemy ryb niejadalnych, zepsutych, pochodzących z niepewnych źródeł – bo mogą zawierać liczne bakterie i pasożyty. 

Nie podajemy też ryb, które są przyprawione. To zdecydowanie nie jest danie dla mruczka! To samo dotyczy ryb mocno smażonych, z grilla, ale także wędzonych. Może i pięknie pachną, ale zawierają mnóstwo soli, która jest zdecydowanie niewskazana dla mruczka. Grozi mu wysokie nadciśnienie i problemy z sercem, które zostanie za bardzo obciążone.

Co ciekawe, pupile nie powinny prawie w ogóle jeść tuńczyka. Dlaczego? Ponieważ zawiera naprawdę sporo rtęci! Nie przesadzajmy też z owocami morza. Wiele z takich żyjątek prowadzi przydenny tryb życia i oczyszcza dno ze wszystkich „śmieci” morskich lub oceanicznych. Owoce morza nie są zatem aż tak zdrowe, jak się powszechnie sądzi.

Po raz kolejny należy też wspomnieć o ościach. Nie mogą znaleźć się w kociej misce! Domowy zwierzak sobie z nimi nie poradzi, a zjedzone mogą spowodować udławienie, utknięcie w przełyku, przebicie żołądka lub jelit. Mięso ryby podajemy zatem rozdrobnione albo nawet przemielone. Nie wpłynie to na smak, a znacząco poprawi kocie bezpieczeństwo.

Wiele karm dla mruczków zawiera rybny dodatek. Są to zarówno karmy suche, mokre, pełnoporcjowe i uzupełniające, a także smakołyki i przekąski. Warto skusić się na taki produkt, o ile oczywiście jest wysokiej jakości i był odpowiednio przechowywany.


Autorka: Magdalena Dolata


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia