s

czwartek, 10 grudnia 2020

Jak pomóc kotom wolno żyjącym przetrwać zimę?

Jak pomóc kotom wolno żyjącym przetrwać zimę?

Zima to pora roku, kiedy bezdomnym zwierzakom jest najtrudniej. Wysokie mrozy, brak pożywienia, brak ciepłego kąta, a nawet wody do picia to problemy, z którymi muszą się mierzyć każdego dnia. Takie mruczki są oczywiście bardziej przystosowane do ciężkich warunków niż nasze domowe pupile, ale to nie oznacza, że poradzą sobie w każdej sytuacji. Czasami bez naszej pomocy są po prostu bez szans, zwłaszcza jeśli paskudna lub wyjątkowo mroźna pogoda utrzymuje się przez dłuższy czas. Wiele zwierzaków przeszukuje wtedy śmietniki i zaczaja się w pobliżu ludzkich domów, ale nawet to nie jest gwarancją, że znajdą coś do jedzenia albo jakiś cieplejszy kąt. Jak zatem możemy pomóc wolno żyjącym kotom przetrwać zimę?


Zostawianie otwartych piwnicznych okienek dla kotów


Okienek piwnicznych nie musi być dużo, ale dopilnujmy, aby otwarte pozostało choć jedno na cały blok. Nie kosztuje to nas dużo wysiłku - wystarczy przejść się i sprawdzić oraz ewentualnie otworzyć takie okienko. Piwnica na pewno nie wyziębi się zanadto przez taki zabieg. Jeżeli nie jesteśmy w stanie sami otworzyć okna albo ktoś z sąsiadów regularnie je zamyka, warto skontaktować się z administracją danego bloku. Mamy przeciwko sobie mnóstwo mieszkańców i otwieranie okienka nie wchodzi w grę? Można zastosować rozwiązanie pośrednie. Otóż warto zamontować w okienkach specjalne budki, które zapewnią mruczkom ciepło i schronienie, ale jednocześnie nie pozwolą im wejść dalej, wiec nikt z mieszkańców nie powinien mieć o takie rozwiązanie pretensji. Do takich budek (lub do piwnicy, jeśli otwarte zwykłe okienko nikomu nie przeszkadza) wstawmy też miskę na wodę i pożywienie i regularnie je uzupełniajmy. Im więcej lokatorów zainteresowanych kocim losem, tym mniej roboty dla poszczególnych mieszkańców.

Ustawianie budek i domków dla kotów zimą


Mamy domek z ogródkiem albo działkę? Zastanówmy się nad postawieniem w pobliżu domu budki lub domku - to również świetny sposób by pomóc kotom wolno żyjącym przetrwać zimę. Może to być lokum ze styropianu, drewna, sklejki. Chodzi o to, aby domek trzymał ciepło i nie rozpadł się od wilgoci. Ponieważ styropian ociepla i izoluje najlepiej ze wszystkich materiałów, gotową budkę zawsze warto jest nim uszczelnić. Mruczki bardzo ucieszą się też, jeśli włożymy do środka koc albo jakieś poduszki. Nie muszą być piękne ani eleganckie, zwierzaki zwracają uwagę na wygodę i funkcjonalność, więc nawet prujące się szmatki ułożone w domku sprawią im radość. Do takiego lokum możemy też wrzucić słomę, która doskonale izoluje od zimna. Gotowe domki dla mruczków dostaniemy również w sklepach zoologicznych. Będą to porządne, wytrzymałe konstrukcje, więc jeśli nie czujemy w sobie umiejętności budowlanych, warto postawić na gotowy produkt. Domek warto umieścić nieco wyżej (żeby nie wszedł do niego jakiś inny lokator), wstawić do niego pełną miskę i wodę. Budka oczywiście musi mieć odpowiednio szeroki otwór wejściowy i dach. Najlepszymi materiałami na wyściółkę są z kolei polar i wełna, bo trzymają ciepło i nie chłoną wilgoci. Takie ciepłe lokum dla kotów możemy rozstawić też w mieście, nie musimy mieć od razu działki lub ogrodu. Domek można postawić pod blokiem, w parku lub nawet w pobliżu śmietnika. Mruczki na pewno go docenią!

Dokarmianie zimą wolno żyjących kotów


Zimą brakuje przede wszystkim jedzenia i to jego najbardziej potrzebują czworonogi. Dokarmianie to spora odpowiedzialność, bo mruczki szybko się nauczą pór kamienia i będą na nas codziennie czekały. Nie wolno nami ich zawieźć, więc jeśli już decydujemy się na taki krok, musimy pamiętać, że będziemy dokarmiać nasze dzikie pupile przez całą zimę. Jeżeli nie damy rady zobowiązać się do regularnego dokarmiania, zawsze warto dołączyć się do tych, co już to robią. Dogadajmy się w sprawie kupowania karmy i dyżurów, będzie wtedy o wiele łatwiej. Pamiętajmy też, że jako karmiciele jesteśmy odpowiedzialni za stan zdrowia pupili. Chorego lub poranionego mruczka należy koniecznie zabrać do weterynarza. Chcemy pomagać, ale nie mamy odpowiedniej ilości środków?  Jeżeli nasze stadko jest duże, możemy w Urzędzie Miasta lub Gminy zarejestrować się jako karmiciele kotów wolno żyjących i otrzymać przydział karmy. Zawsze sprzątajmy potem po kotach, bo naszym obowiązkiem jest utrzymanie miejsca karmienia w porządnym stanie. Pożywienie warto też zostawiać w okolicach piwnic i wiat śmietnikowych, wokół których zawsze skupia się najwięcej zwierzaków. Nie zapomnijmy też o wodzie.

↓ MOKRA KARMA DLA KOTÓW ↓



Czego nie robić dziko żyjącym kotom w zimie?


Jak jeszcze możemy pomóc kotom wolno żyjącym pomóc przetrwać zimę? Przede wszystkim musimy pamiętać, że bezdomne mruczki są dzikie i przyzwyczajone do życia na zewnątrz. Nigdy nie próbujmy zabierać ich siłą do domu, bo takie życie nie leży w ich naturze i uczynimy je bardzo nieszczęśliwymi. Co innego, jeśli zwierzak wyraźnie chce wejść do naszego domu albo wędruje za nami przez ulicę. Zdarzają się osobniki, które mają dość życia na dworze i z radością przyjmują fakt, że znalazł się ktoś, kto ma ochotę je przygarnąć. Możemy też zorganizować mruczkom kemping w naszym ogrodzie. Mają wtedy wszystko - jedzenie, możliwość skorzystania z ciepłego kąta (jeśli zechcą), ale też wolność, na której tak bardzo im zależy. Nie odłączajmy zatem mruczków od stada, jeśli wyraźnie sobie tego nie życzą. Wyjątek to oczywiście zwierzaki chore i okaleczone – takie pupile trzeba koniecznie zabrać do weterynarza. Zawsze możemy też skontaktować się ze Strażą Miejską albo organizacją ochrony zwierzaków lub pogotowiem weterynaryjnym. Nie zabierajmy natomiast dziko żyjących kotów do schroniska. Odłączenie od grupy i życie schroniskowe nie jest dla nich i najprawdopodobniej długo w takim miejscu nie pożyją.

↓ SUCHA KARMA DLA KOTÓW ↓

Sklep Telekarma



Tekst: Magdalena Dolata
Zdjęcie: © Carola Schubbel — istockphoto.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia