tag:blogger.com,1999:blog-2846295690774827037.post5529365840427758093..comments2024-01-03T16:41:00.111+01:00Comments on Na drapaku - Blog o kotach: Urlop! A co z kotem?Unknownnoreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-2846295690774827037.post-61707749972343626552014-09-24T08:50:40.493+02:002014-09-24T08:50:40.493+02:00Pisząc o „psychicznych wrakach” pisałem i swoich k...Pisząc o „psychicznych wrakach” pisałem i swoich kotach. Może określenie faktycznie jest zbyt mocne, niemniej jednak moje futrzaki bardzo źle znoszą pobyt w obcym miejscu, w którym nie ma mnie. Sporo z nimi jeździłem, ale zawsze były wtedy ze mną, a nie same pod opieką obcych ludzi. Jeśli chodzi ogólnie o koty, to nie ma co zaprzeczać, że niezbyt dobrze znoszą one pobyt w obcym miejscu. Fakt, zależy to od cech osobniczych. Dla jednych to bardzo traumatyczne przeżycie, dla innych stres jest mniejszy. Niemniej jednak nadal uważam, że oddanie zwierzaka do hotelu jest najgorszym rozwiązaniem, które można wybrać tylko w ostateczności. Bez urazy :)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/03466741460587762358noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2846295690774827037.post-77901573697947580282014-09-24T00:42:28.559+02:002014-09-24T00:42:28.559+02:00Panie Jacku,
bardzo szanuję Pana poglądy, jednak p...Panie Jacku,<br />bardzo szanuję Pana poglądy, jednak pisanie o "psychicznych wrakach" to, moim zdaniem, nadmierne generalizowanie.<br />Sądzę że zdarza się tak w hotelach klatkowych, ze wspólnymi wybiegami, i takie hotele mnie też przerażają i napawają grozą.<br />Natomiast nie ma takiej możliwości w moim hotelu, ale prawdą jest że mój hotel jest póki co jedynym takim w okolicach Warszawy jeśli nie w całym kraju.<br />U mnie koty bawią się świetnie ( oczywiście mają swój pokój min.10 m2, wyłącznie dla siebie-nie stykają się z obcymi ) są pod moja osobistą i męża opieką i opieka ta nie ogranicza się do nakarmienia i posprzątania - my bawimy się z kotami, miziamy je i co najważniejsze zaprzyjażniamy sie z nimi, a ma to najczęściej miejsce jeśli nie od pierwszego to już od drugiego dnia pobytu :) Po kilku kocich pobytach skonstatowałam z pewnym zdziwieniem że niejednokrotnie daję im więcej uwagi, ciepła i zabawy niż mają we własnych domach - bo przecież ich właściciele cały dzień są w pracy a ja w hotelu w ciągu dnia poświęcam każdemu z nich bardzo dużo uwagi.<br />Często słyszę od właścicieli ze koty po powrocie z mojego hotelu do domu są jak po wspaniałym urlopie-wypoczęte, zrelaksowane, wyciszone i słodkie jak nigdy wcześniej :) <br />Niedowiarków zapraszam do siebie - jeśli się kocha koty tak jak ja i mój mąż to na prawdę wielką przyjemnością jest stworzyć im wspaniałe, absolutnie komfortowe warunki pobytu. <br />Ale prawdą jest również że po kilku dniach tak się je pokocha że żal się z nimi rozstawać ...<br />Poznałam bardzo wiele kotów bo wcześniej ratowaliśmy potrzebujące koty i bardzo wiele bo aż ponad 130 jest dzisiaj szczęśliwych we wspaniałych domach które im znależliśmy (a z którymi mam wciąż kontakt) i zastanawiam się czasem czy jest górna ilościowa granica kociastych, które można pokochać ? :) Ja wciąż do tej granicy się nie zbliżyłam :)<br />pozdrawiam, Iwona.KociHotelBellahttps://www.blogger.com/profile/03805653126186446688noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2846295690774827037.post-50822712558034350062014-07-02T11:49:45.084+02:002014-07-02T11:49:45.084+02:00Ja bym się bała swojej kotki zostawić samej na jed...Ja bym się bała swojej kotki zostawić samej na jeden dzień - ale może ja jestem nadopiekuńcza ;) Najdłużej zostawała na 12-14 godzin jak oboje byliśmy w pracy ale wtedy cały dzień przesypiała i później nie odchodziła na krok od nas przez jakiś czas. Nawet nie chodzi o kwestie jedzenia i picia, ale przygarnęliśmy ją po tym jak została za szybko odłączona od matki i wyrzucona w lesie - myślę, że mocno przeżywa każdą dłuższą rozłąkę i nie miałabym serca zostawiać ją samą. Może inaczej byłoby gdybyśmy mieli dwa koty, ale póki co to tylko takie luźne rozmyślania.thedarksideoflighthttps://www.blogger.com/profile/07822100950704398425noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2846295690774827037.post-90774756999517477412014-07-01T21:38:57.335+02:002014-07-01T21:38:57.335+02:00ja zawsze jak wyjeżdżam powyżej 3 dni to proszę zn...ja zawsze jak wyjeżdżam powyżej 3 dni to proszę znajomego o doglądanie kotów. Osobiście uważam, że nie powinniśmy sierściuchów zostawiać na dłużej niż 3 dni bez opieki. Oczywiście zdarzają się fajne "patenty" szczególnie jeśli ktoś ma duży dom, aby kociaka zostawić samego nawet na tydzień. Z tym, że przygotowanie do tego trzeba zacząć trochę wcześniej niż 2 dni przed wyjazdem.Piotrhttp://dookolakotatv.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2846295690774827037.post-20825238424099125792014-06-30T13:04:58.090+02:002014-06-30T13:04:58.090+02:00Na szczęście mamy ten komfort, że jeśli wyjeżdżamy...Na szczęście mamy ten komfort, że jeśli wyjeżdżamy możemy kotkę zostawić u teściowej :) Wprawdzie to inne miasto, ale ona zna już dobrze rewir i ludzi bo spędziła tam sporo czasu razem z nami, więc nie znosi tego źle - pół dnia śpi, drugie pół drażni psa, który jest dla niej zadziwiająco łagodny, a w nocy wybywa na łowy. Po powrocie za pierwszym razem była na nas nieco obrażona, ale teraz już jak widzi nas po rozłące to od razu przybiega odebrać zaległe mizianie ;)thedarksideoflighthttps://www.blogger.com/profile/07822100950704398425noreply@blogger.com