s

wtorek, 23 sierpnia 2016

Dlaczego kot nie powinien jeść karmy dla psa?


Kocia karma tylko z wyglądu niemal nie różni się od karmy dla psa. To zewnętrzne podobieństwo mięsnych krokiecików może być mylące, bo w rzeczywistości ich skład jest (a przynajmniej powinien być) nieco inny. Kot ma odmienne zapotrzebowanie na konkretne składniki odżywcze i żeby żył długo i zdrowo – jego potrzeby żywieniowe muszą być w pełni zaspokajane.



Czym różni się karma dla kotów od karmy dla psów?


Najważniejszą różnicą, która determinuje to, co powinno się znaleźć w psiej czy kociej misce, jest mięsożerność oraz wszystkożerność zwierzaka. Pies jest względnym mięsożercą, a właściwie wszystkożercą, bo chętnie zje i mięso, i pokarm roślinny, np. warzywa. Na takiej diecie może żyć i mieć się dobrze. Co innego kot.

Kot jest bezwzględnym mięsożercą. Jego organizm do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje mięsa, bo właśnie to mięso jest dla niego źródłem niezbędnych dla zdrowia substancji odżywczych. Nie powinna nas zmylić zjadana przez mruczka trawa. Nie stanowi ona bowiem dla niego źródła składników pokarmowych, lecz jest produktem, który poprzez drażnienie układu pokarmowego, ma doprowadzić do wymiotów i usunięcia nagromadzonej sierści.


Kluczowe jest białko, oczywiście białko pochodzenia zwierzęcego. O ile w karmie dla psów tego białka powinno być powyżej 18 proc., to już w karmie dla kotów nie powinno go być mniej niż 26 proc. [1]. Kocia karma musi też być wzbogacona o dwa bardzo ważne aminokwasy: taurynę i argininę (to właśnie mięso jest ich źródłem). O ile psy również potrzebują argininy, to w przypadku kotów to zapotrzebowanie jest większe. Tauryna z kolei jest tym aminokwasem, od którego w największym stopniu zależy zdrowie i życie kota i jej niedobór może prowadzić m.in. do uszkodzenia wzroku czy chorób układu sercowo-naczyniowego.

Kolejnym składnikiem, którego nie może zabraknąć w diecie kota, jest kwas arachidonowy. Większość zwierząt potrafi syntetyzować go z kwasu linolowego, koty tego nie potrafią, więc musi być dostarczany razem z pożywieniem. Nie można też zapomnieć o witaminach. Organizm psa radzi sobie z przekształceniem beta-karotenu (obecnego w pokarmie roślinnym) w witaminę A, czego z kolei nie potrafi organizm kota. Różnice dotyczą także witamin z grupy B, na które koty mają większe zapotrzebowanie niż psy.


 

Czy karma dla psa może zaszkodzić kotu?


Jak widać, potrzeby żywieniowe kotów są zdecydowanie inne niż potrzeby żywieniowe psów – i to jest podstawowy powód, dla którego w misce mruczka musi znaleźć się karma przeznaczona właśnie dla niego. Jednorazowe spałaszowanie psiej karmy raczej nie wyrządzi kotu krzywdy, co najwyżej skończy się na buncie ze strony układu pokarmowego. Jednak stałe podawanie psiej karmy może doprowadzić do znacznych niedoborów wspomnianych wyżej składników odżywczych, a w konsekwencji – może poważnie zaszkodzić zdrowiu futrzaka.

Warto też mieć na uwadze to, że koty mają większą skłonność do określonych schorzeń. Szczególnie podatne są na choroby układu moczowego – nie bez powodu istnieje odrębna jednostka chorobowa o nazwie syndrom urologiczny kotów. Podawanie psiej karmy, która nie jest dostosowana do potrzeb mruczków pod względem zawartości minerałów, może doprowadzić np. do powstania kamieni.

Źródło:

[1] http://pets.thenest.com/happens-dog-eats-cat-food-long-time-5430.html

Tekst: Małgorzata Przybyłowicz-Nowak
Zdjęcie: Fotolia.pl


Sklep Telekarma

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia